Nieodmiennie propozycja: Filaryzacja Społeczna/Konsocjonalizm jako świadoma, rozmyślna Architektura Społeczna; m.in. odrębna, Wolnościowa Służba Zdrowia, w tym przychodnie/kliniki/szpitale dedykowane dla Wolnościowcx, a wcześniej Postępowe Uczelnie Medyczne z kryterium światopoglądowym dla Studentx. Dyskusje światopoglądowe w XXI w., gdy już każdx miałx okazję sobie wyrobić pogląd (albo neutralny brak), to IMHO jałowe, bezproduktywne spalanie konstruktywnej energii witalnej.
Jeśli państwa czy bloki geopolityczne muszą istnieć, wówczas jestem skromnie za tym, aby elementem Demokratycznej Umowy Społecznej stało się, iż kwestii światopoglądowych nie reguluje się prawnie – można Klauzulami Sumienia, w obrębie Baniek/Filarów, w tym np. nasza strona Debatami Oksfordzkimi nt. Bioetyki, zaś strona druga, uprzejmie proszę, via rady parafialne, formacje/zakony czy inne synody.
Precyzyjnie ad. Bolandy:
Ostatnio Oko.Press podeszło do demitologizacji:
Wolne Konopie tradycyjnie walczyły o marihuanę rekreacyjną – ot, deregulację Dobrowolnej Neuromodulacji z Redukcją Szkód (np. edukowanie o zagrożeniach, sugestie profilaktyki). “Cudowne lekarstwo” to cokolwiek hiperbola, pretekst i “narracyjny wehikuł zmiany” – odsłona inżynierii społecznej.
To, co medyczne konopie uczyniły w Bolandzie pozytywnego, to poprawa jakości tematu na rynku, podświetlenie, że można i warto ją kontrolować. Szczególnie sort od Wietnamczyków ma rozrzut jakościowy, a zdarzały się i podtrucia.
Chylę cylinder!
Tak, niestety, “a dla jednych trutką, a dla innych karmą”. Istnieją predyspozycje osobnicze, które poza przypadkami pozytywnymi (typu Witkacy, Carl Sagan, Richard Feynman, Francis Crick, …), powodują też negatywne, to następnie buduje “przeświadczenie społeczne”, a stąd już prosto do repressive policy. I rozrzut jest taki, że na dystansie 300 km potrafi być różnica “kupujesz jak fajki w sklepie, sadzisz obok pomidorów” a “masz kryminał albo rehab”.
Proszę uprzejmie nie imputować, iż każda osoba przyjmująca świadomie, z premedytacją i w warunkach recydywy susz ziela konopi innych niż włókniste wierzy Grzegorzowi Braunowi lub jest w stanie znieść śpiew Edyty Górniak. :-P
“Politics… Politics never change…”:
Na przykład, że projekt – jak protokół komunikacyjny – podąża za tym podejściem:
mam tu nb. zastrzeżenie co do twierdzenia, że Matrix (protokół) nie jest ustandaryzowany – wszak publikują specyfikację:
Przypadek, gdy świat corporate intencjonalnie zainwestował w rozwinięcie, trawestację Otwartych Standardów:
a tak to Delta Chat, śmigający po RFC 2822 et al.
@wacpan apropo Signal jeszcze. On jak inne systemy komunikacji dzielą zamiast łączyć. Brak federacji […]
– zgadza się. To jest odwieczny i do teraz nierozwiązany problem tych platform, które reinventują jakiś wheel. Akurat OWS się broniło głosem Moxiego M.:
Dzięki, @andyy@fosstodon.org, na uwadze – mam owszem XMPP/Jabbera (z PGP, OMEMO, OTR); może istotnie postawienie własnej secure infry dostanie pewien priorytet. Być może alternatywa to własny homeserver Matrixa z wyciętym “dzwonieniem do domu”.
Dzięki, o kurczę, nie wiedziałem o tym. Czytam z uwagą – to zaiste kontekst. Również pewne przestrogi słyszało się na temat Signala.
Choć znów komentarz nt. Tora/onion routingu (tj. US Navy):
http://raw.githubusercontent.com/propiro/instantMessengersPasta/master/pasta_pl.txt :-)
– Kolega akurat życzy sobie używać Matrixa i to ten chce usprawnić. Bez urazy, acz M. też jest wolny, bezpieczny, prywatny i ustandaryzowany – po prostu nie jest XMPP/Jabberem, tylko alternatywą, aczkolwiek ten drugi istnieje znacznie dłużej i może być “standardami dojrzalszy”.
Tak, jak pisaliśmy na #SzmerIT – niepewny, czy to przyczyna:
– w skrócie: musiano coś poprawić w protokole, a za nim na oficjalnym homeserverze (z którego my obaj korzystamy), przez co wymagany jest zaktualizowany klient Matrixa, np. Element.
Postępowy model biznesowy; dzięki!
A “morderstwo” to czasem nie jest z premedytacją, zimnym rozmysłem? Tutaj “proste zabójstwo”, “małpi rozum”, jeśli wierzyć typowi, wskutek zatrucia alkoholem etylowym do stopnia delirium tremens – z omamami wzrokowymi, epizodami psychoz i agresji.
Nie, nie, za czasów schyłkowej działalności politycznej – Ruch Palikota, Twój Ruch – słyszało się te plotki via Aktywizm.
Później o biznesach już nic nie wiem, poza właśnie gorzelnią w Lublinie, “Buhami(sic!)” i “Wyjebongami” – etanol podawany w przebraniu tetrahydrokannabinolu (dla nas to było i tak na plus, gdyż normalizowało alternatywę dla alko; again: jestem Permisywistą i Transhumanistą, ludzie mają prawo się neuromodulować, popieram paradygmat tzw. Redukcji Szkód).
[+edit] Opinia ([Source Warning]) plus zgrubny zarys równi pochyłej:
Tylko plotki, ale wydaje się, że to nie takie proste. 10+ lat temu przewodniczył tej całej Komisji Przyjazne Państwo – “wiewiórki ćwierkały”, że komuś się tam naraził i zaszkodziło mu to w Platformie. Jakkolwiek było, później powstał prolegalizacyjny Ruch Palikota, a to już w tym kraju wyborcze va banque, gdzie ponoć też nie miał samych zrównoważonych pomocników.
To moje uchybienie, gdyż są dwa linki – jeden jako odnośnik posta (ten o incydencie), zaś drugi w rozwijanym opisie (ten o jubileuszu).